Proces syna znanego muzyka disco polo o zniesławienie i znieważenie sędzi z Białegostoku
Świadek, który został wskazany przez obrońców, po raz drugi nie stawił się w sądzie bez usprawiedliwienia. W tej sytuacji zambrowski sąd zdecydował w czwartek o karze pieniężnej, a proces odroczył do drugiej połowy października.
Sprawa dotyczy wpisów w mediach społecznościowych, które pojawiły się tam zaraz po tym, jak przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zapadł prawomocny wyrok skazujący wobec 34-letniego mężczyzny za naruszenie sądowego zakazu kierowania pojazdami.
Była to kara 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu, 10 tys. zł grzywny oraz 6-letni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Obrona wnioskowała o karę łagodniejszą, zwłaszcza o skrócenie zakazu prowadzenia pojazdów.
Tuż po tym wyroku w mediach społecznościowych na koncie 34-latka - syna znanego muzyka disco polo - ukazały się wpisy, w których znalazły się m.in. wulgarne treści pod adresem sędzi, która skazała mężczyznę.
Jak wynika z wpisów, które w grudniu 2021 roku cytowały media, padły w nich m.in. słowa o sterowaniu prawem, niesprawiedliwym wyroku wydanym prawdopodobnie przez "czystą niechęć do drugiego człowieka". Po wulgarnych epitetach, wpis zakończył się słowami "pilnuj swojego życia, a nie oceniasz innych chamie".
Prokuratura w Ostrowi Mazowieckiej (białostocka się wyłączyła, by nie być posądzaną o brak bezstronności) oskarżyła mężczyznę o zniesławienie i znieważenie za pośrednictwem "środków masowego komunikowania się" sędzi, w okresie 7-9 grudnia 2021 roku za pośrednictwem portalu społecznościowego Instagram.
W ocenie prokuratury, na swoim instagramowym profilu umieścił on "znieważające, wulgarne i obelżywe wpisy na temat sędziego Sądu Okręgowego w Białymstoku oraz pomówił pokrzywdzoną o takie zachowanie i właściwości, które naraziły sędziego na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu".
Proces rozpoczął się w czerwcu, ale wcześniej nie udało się tego zrobić ani w marcu, ani w maju. Za pierwszym razem nie stawił się jeden z obrońców. Za drugim strony były w komplecie, ale jeden z adwokatów nie zdążył przygotować się do rozprawy tłumacząc to tym, że dopiero dwa dni wcześniej odebrał zawiadomienie.
Adwokatom nie udało się doprowadzić do wyłączenia jawności rozprawy (tłumaczyli to dobrem rodziny muzyka popularnego i rozpoznawalnego w całym kraju), ale postępowanie przed sądem toczy się bez ujawniania danych osobowych oskarżonego i jego wizerunku.
34-latek nie przyznaje się do zarzutów, nie przyznał się zarówno w śledztwie, jak i przed sądem. Białostocka prokuratura przekazała sądowi w Zambrowie informacje, że w okresie, którego dotyczą zarzuty, oskarżony nie składał zawiadomienie dotyczącego włamania na jego konto w mediach społecznościowych.(PAP)
autor: Robert Fiłończuk
rof/ maak/